Forum Nasze Cele
Nasze Cele
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Życie to nie bajka [fanfick]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Cele Strona Główna -> Opowiadania/FanFick/Wiersze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Shayna
Student



Dołączył: 02 Lis 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japan xD

PostWysłany: Czw 20:08, 06 Gru 2007    Temat postu:

Wiecie co? Ja tez juz nie pisze FF. Wole zatrzymywac cala historie w mojej glowie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kati
Student



Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kramsk-city

PostWysłany: Czw 21:34, 06 Gru 2007    Temat postu:

A ja znów jestem inna, bo podczas mojej choroby napisałam co nieco! Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yasmina
Student



Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja

PostWysłany: Czw 22:56, 06 Gru 2007    Temat postu:

A ja przeważnie pisze wtedy gdy nie mam czasu na nic, bo wena twórcza mnie dopada

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Plina
Student



Dołączył: 02 Lis 2007
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kramsk city

PostWysłany: Pią 13:39, 07 Gru 2007    Temat postu:

Tak Kati i ogólnie cała społeczności mnie też ostatnio wenka opuszcza...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mao
Uczeń



Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:54, 08 Gru 2007    Temat postu:

Długo oczekiwna część :
Rozdział II
Szarowłosy właściciel ognistego feniksa uciekł z opactwa. Czekał na to długie lata i choć rannemu udało mu się uciec i dostać do Japonii. Dopiero tam pojawiły się problemy był ranny, zmęczony i nie miał dachu nad głową. Jego bestia niespodziewanie podała mu jakiś adres.
„- Po co mam tam iść? -spytał zdziwiony Kai.
- „Nie marudź tam mieszka jedyna osoba, która może ci pomóc”– powiedział feniks. Rubinooki nie miał siły na kłótnię z bestią więc poszedł pod podany adres. Dotarł do ogromnej rezydencji, która w niczym nie przypominała tej, w której mieszkał Volterin. Czternastolatek niepewnie podszedł do bramy był przerażony, że trafi znowu w jakieś złe ręce. Zanim jednak zrobił cokolwiek więcej zemdlał tuż przed bramą. Gdyby szofer go nie zauważył przejechałby go limuzyną. Stanley, który był właścicielem owej willi wziął chłopaka na ręce i zaniósł do jednego z pokoi gościnnych, a potem wezwał lekarza. Rubinooki obudził się po jakiejś godzinie czując straszny ból.
- Spokojnie chłopcze – powiedział lekarz uśmiechając się. Kai'a klatka piersiowa unosiła się nierytmicznie. Prócz mężczyzny opatrującego mu nogę w pomieszczeniu był jeszcze jakiś staruszek. Kiedy lekarz wyszedł na łóżku usiadł ten sam gość, który patrzył na niego spokojnym wzrokiem. Szarowłosy natomiast wpatrywał się podejrzliwie w dojrzałego mężczyznę.
- Nazywasz się Kai Hiwatari, prawda? - spytał starzec, a chłopak zdziwiony kiwnął głową – Rozmawiałem z twoim bitbestem – wyjaśnił podając mu dysk.
- Co on panu naopowiadał? - spytał Kai dobrze znając możliwości swojego dysku.
- To akurat nieistotne – stwierdził – Odpocznij i nie przejmuj się niczym porozmawiamy za kilka dni – powiedział i wyszedł z pokoju mówiąc dobranoc. Rubinooki choć nieufny zasnął ze zmęczenia i obudził sie dopiero następnego dnia.
W pokoju nie było nikogo, ale drzwi nagle się otworzyły i zamknęły. Kai patrzył na to nie ufnie. Po kwadransie przez te same drzwi weszła kucharka i postawiła na łóżku tacę ze śniadaniem i wyszła. Chłopak spojrzał na jedzenie znajdujące się na niej. Na porcelanowym talerzu leżała świeżo usmażona jajecznica. Na drugim leżały cztery tosty, obok nich stała ciepła herbata. Rubinookiemu ten posiłek nie wydał się podejrzany, a że był głodny wziął widelec i kromkę chleba. Zaczął sobie spokojnie jeść popijając herbatą. Dla większości to zwykły posiłek jednak dla niego był niesamowity. Dawno nie jadł takich pyszności, nawet na święta rzadko to się zdarzało. Po skończonym śniadaniu odłożył tace i mimo bólu wstał. Wykąpał się, zabrał swoje rzeczy i wyszedł.
„- A ty gdzie leziesz tak wcześnie?” - spytał dopiero co obudzony feniks.
„ - Muszę stąd uciekać” - odpowiedział chłopak. Szedł bardzo szybko przez ogród, ale drogę zagrodził mu różowy dysk. Rubinooki skądś go już znał - „Galux” - pomyślał. Zza krzaków wyszła dziewczyna wyglądająca na szesnaście lat. Miała długie różowe włosy i kocie oczy, które chłopak poznał bez problemu. Znał tylko jedną nastolatkę o takich oczach, to mogła być tylko stara znajoma. Wyglądała bardziej kobieco niż kilka lat temu i zdrowo.
- Nie wiem gdzie się wybierasz, ale odnosisz rzeczy do pokoju i idziesz ze mną – powiedziała poważnie dziewczyna, a dysk wrócił do jej ręki.
- Tylko tyle masz mi do powiedzenia? - spytał.
- Pogadamy później – odpowiedziała i po chwili już go ciągnęła do pokoju starca. Otworzyła drzwi do gabinetu i oboje weszli do środka. W pomieszczeniu za biurkiem siedział mężczyzna, a na przeciwko troje nastolatków. Jeden z nich był w wieku Kai'a i dziewczyny. Miał kocie oczy i strasznie długie czarne włosy splecione białym bandażem. Drugi z nich miał blond włosy i piegi, wyglądał na nie więcej niż czternaście lat. Ostatni z nich miał granatowe włosy i czapkę z daszkiem. Wraz z dziewczyną tworzyli drużynę Bladebleakers, której w tej chwili brakowało jednego członka.
- Kai poznaj Rei'a,Maxa,Takao i Mao – powiedział starzec – Są oni członkami drużyny Bladebleakers, dołączysz do niej jako kapitan – oznajmił i żadno z nich nie miało nic do powiedzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shigna
Administrator



Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ściśle tajne

PostWysłany: Sob 16:05, 08 Gru 2007    Temat postu:

Ekstra ,nowa część Very Happy Bardzo mi się spodobała, zwłaszcza to:

Cytat:
- Co on panu naopowiadał? - spytał Kai dobrze znając możliwości swojego dysku.


Właściwie to ciekawe cóż to takiego było, hmm. Lecz najważniejsze iż Kai znalazł nowych przyjaciół. No i spotkał Mao.

Czekam na nexa Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Plina
Student



Dołączył: 02 Lis 2007
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kramsk city

PostWysłany: Pon 19:03, 10 Gru 2007    Temat postu:

Super w końcu news Smile Jak dla mnie Extra

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kati
Student



Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kramsk-city

PostWysłany: Nie 18:29, 23 Gru 2007    Temat postu:

Extra jak dla wszystkich! ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mao
Uczeń



Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:04, 30 Gru 2007    Temat postu:

Rozdział III
Od razu z gabinetu wsiedli do autokaru, który miał ich zawieść w miejsce ich miesięcznego treningu. W pojeździe Kai usiadł na końcu i kazał kociookiej usiąść obok. Drużyna rozmawiała tak głośno, że mogli bez ich wiedzy rozmawiać.
- Co ty tu robisz? - spytał rubinooki.
- Dickenson mi pomógł zresztą jak tobie – odpowiedziała spokojnie.
- Jak się pozbierałaś? - zapytał. Kociooka posmutniała przypomniały jej się Biovolt. Była w nim tylko pół roku, a zostawił ślad w jej psychice na całe życie – E...sorry, a jak drużyna? - spytał chcąc zmienić temat. Dla niego on także był bolesny, gdyż spędził tam całe życie.
- No jak widać świry jakich mało – stwierdziła – Rei jest miły i lubi gotować, ale trzeba go pilnować, bo większość rzeczy przypala. Max to niepoprawny optymista, a Takao żarłok jakich mało – przedstawiła przyjaciół i po chwili dodała – Nie wiedzą, że byłam w Biovoltcie więc nic nie wspominaj – chłopak kiwną głową i potem rozmawiali. Rubinooki zawsze był cichy, ale z dziewczyną chętnie rozmawiał. Kiedy odeszła z Biovoltu myślał, że ją po prostu zabili więc kiedy ją zobaczył bardzo go to ucieszyło. Była dla niego najlepszą przyjaciółką choć w większości przypadków go wnerwiała uwielbiał ją. Miał w nosie co inni o tym mówili jak jej bronił. Mao była małym chucherkiem, które nie wiadomo skąd i nie wiadomo dlaczego pojawiło się w opactwie. Rubinookiemu choć sam nie wiedział dlaczego było jej żal dlatego nie pozwolił nikomu prócz Borysa zrobić jej krzywdy i bardzo jej pomagał. Gdyby nie on nie wyszłaby z tego cało.
„No i widzisz, a myślałeś, że nie żyje” - zauważył feniks - „Ech...czy ona już głośniej gadać nie może?” - spytał. Po chwili pomiędzy Kai'em i Mao wywiązała się kłótnia. Kociooka pokazała mu język i usiadła obok czarnowłosego - „Cała ona” - pomyślał Dranzer.
„Fakt, ale brakowało mi jej” - stwierdził Kai.
Po paru godzinach dojechali do domku w lesie. Miał on pięć sypialni,salon,kuchnie,jedną łazienkę. Każdy zajął jakiś pokój i położył się, gdyż byli zmęczeni podróżą. Jedynie rubinooki rozmyślał, ale po jakiejś godzinie sen także go dopadł.
Następnego dnia obudził się o szóstej, wziął prysznic i zszedł na dół. Z kuchni słyszał jakieś śmiechy więc pokierował się w tamtą stronę. Wejrzał cicho do pomieszczenia i to co zobaczył nie wiedział czy ma traktować jako jakiś żart czy masakrę. Kociooka i Rei byli umazani w dżemie,czekoladzie,maśle i wielu innych rzeczach. Kuchnia wyglądała jak pobojowisko, ale na stole stały dwa talerze pysznie wyglądających kanapek. Chłopak westchnął i przejechał sobie ręką po twarzy mógł się tego spodziewać szczególnie po dziewczynie.
- Posprzątać, a potem pod prysznic – powiedział chłodno. Kociooki i Mao od razu się otrząsnęli i zaczęli sprzątać, a potem poszli pokolei pod prysznic. Kiedy wrócili drużyna siedziała już przy stole, a Kai był na dworze i czekał na nich. Zjadliwszy wyszli i czekał ich straszny trening. Kai nie miał dla nich żadnych uczuć mimo upomnień swojej bestii przeprowadził ciężki trening. Trwał on aż sześć godzin, a po zakończeniu drużyna padła bez życia. Rubinooki się tylko uśmiechnął pod nosem i wszedł do domu zostawiając drużynę samą.
„On prowadzi gorszy trening niż Boris” - pomyślała kociooka i poczołgała się do domu.
Ten tydzień minął im na strasznych treningach. Kai po nich nie rozmawiał z drużyną, a ona z nim. Jakoś woleli go zostawić w spokoju. Chłopak po ich treningu trenował jeszcze sam. Drużyna jak dla niego nie była w świetnym stanie chodziło tu oczywiście o ich umiejętności. Każdy wymagał ostrego treningu, który był im zapewniony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Plina
Student



Dołączył: 02 Lis 2007
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kramsk city

PostWysłany: Nie 16:23, 30 Gru 2007    Temat postu:

Naxt! Ale fajnie ^^ <czyta> ... <przeczytała> Dla mnie bomba. Bardzo podobał mi się moment z tą kuchnią. Przypomniało mi się wtedy eksperymentowanie w kuchni razem z Kati i Olą =3 Czekam na nexa

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shigna
Administrator



Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ściśle tajne

PostWysłany: Nie 16:38, 30 Gru 2007    Temat postu:

Next! ^_^ no i ekstra część Smile

Cytat:
Była w nim tylko pół roku, a zostawił ślad w jej psychice na całe życie – E...sorry, a jak drużyna? - spytał chcąc zmienić temat. Dla niego on także był bolesny, gdyż spędził tam całe życie.


Spora różnica, jak Kai tam wytrzymał tyle czasu? Sad

Cytat:
...nikomu prócz Borysa zrobić jej krzywdy i bardzo jej pomagał.


Ciekawe co by było, gdyby próbowal obronic ją przed Balkov'em. "Kai szlaban na miesiąc!" xD

Cytat:
„On prowadzi gorszy trening niż Boris” - pomyślała kociooka i poczołgała się do domu.


Nom Very Happy

Cytat:
Każdy wymagał ostrego treningu, który był im zapewniony


Aż trochę za bardzo zapewniony ;x

Czekam na nexa Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yasmina
Student



Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja

PostWysłany: Nie 20:07, 30 Gru 2007    Temat postu:

Bardzo fajny Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kati
Student



Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kramsk-city

PostWysłany: Nie 20:01, 13 Sty 2008    Temat postu:

świetny! Po prostu extra! Pisz dalej!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mao
Uczeń



Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:45, 14 Sty 2008    Temat postu:

Rozdział IV
Drużyna pewnie by cały czas trenowała,sprzątała kuchnie i robiła wiele innych rzeczy, gdyby nie tajemniczy atak. Może jednak trochę o nim więcej. Pewnego jakże pięknego i słonecznego dnia drużyna Bladebleakers w składzie Rei,Max i Takao poszła na spacer. Byli tam w konkretnym celu zbierania grzybów. Zajęło im to wiele czasu gdyż pan żarłok nie chciał dać sobie wytłumaczyć iż grzyby koloru czerwonego z białymi plamkami są trujące. Idąc tak przez las oczywiście się zgubili. Nie było w tym niczyjej winy, a raczej problem jak się stąd wydostać. Szli ścieżką, którą wybrał Rei. Pamiętał, że prowadziła nad jezioro, a stamtąd do domu już blisko. Niestety pan Kinomiya nie rozumiał pojęcia prosta ścieżka i zboczyli z niej. Zza krzaków wyszło czterech blayderów. Nasi przyjaciele bronili się i prawie by ich pokonali gdyby nie zjawiły się posiłki.
Kilka godzin później w małej chatce w lesie... Kociooka dziewczyna nerwowo chodziła po pomieszczeniu. Kapitan drużyny siedział na kanapie i starał się czytać książkę. Przeszkadzało mu w tym dreptające w kółko dziewczę o różowych włosach. Kai zamknął w końcu książkę i westchnął.
- Chodź poszukamy ich – powiedział obojętnym tonem głosu. Kociooka kiwnęła głową i wyszli z domu. Chodzili parę godzin po lesie i z każdą minutą Mao martwiła się coraz bardziej. Po przeszukaniu lasu wrócili do domu bez żadnych efektów swojej pracy. Ku ich zdziwieniu w chatce paliło się światło. Kai podszedł pierwszy do drzwi i otworzył je w salonie siedziała drużyna. Nie była w dobrym stanie wręcz tragicznym.
- Gdzieś cie u licha byli? - spytała. Podeszła do nieprzytomnego Max'a. Kapitan natomiast spojrzał na kociookiego i Takao. Nie było po co się trudzić z dyskusją z nimi. Rubinooki wezwał karetkę, która przyjechała po około trzydziestu minutach i zabrała ich. Kociooka została z kapitanem w chatce tylko chwile, gdyż i oni pojechali do szpitala. W tej chwili wraz z Dickenson'em czekali na pojawienie się lekarza. Minęła jedna godzina później druga i kiedy zbliżała się trzecia podszedł do nich lekarz.
- Jak z nimi? - spytał pan Stanley. Kociooka także czekała na wiadomość. Rubinooki udawał, że go to nie obchodzi, ale jego koleżanka wiedziała jak się przejmuje.
- Są poobijani i jeden z nich Rei ma skręconą rękę. Nic im nie będzie do jutra powinni dojść do siebie – wyjaśnił lekarz i odszedł.
Następnego dnia starzec odwiózł wszystkich do chatki. Drużyna usiadła w salonie.
- Co się stało? - spytał chłodno kapitan.
- Ktoś nas zaatakował – odpowiedział blondynek.
- Jak ich dorwę – krzyknął Takao. Został on uciszony talerzem apetycznych kanapek ustawionych przed nim z pomysłu kociookiej.
- Pamiętacie coś jeszcze? - spytała Mao nalewając każdemu herbaty.
- Mieli literę „B” na ramieniu – kociooka rozlała gorący napój, a Kai tylko zacisnął pięści. Oboje podejrzewali, że sprawcą napadu jest Biovolt. Nie mieli na to jednak żadnych dowodów w sumie niczego. Rubinooki wyszedł wściekły i wrócił dopiero wieczorem. Mao w tym czasie opowiedziała reszcie o opactwie, które prawdopodobnie stoi za napadem. Późnym wieczorem do chatki wszedł kapitan.
- Jutro dowiecie się więcej o Biovolt'cie – powiedział chłodno i obojętnie – A po jutrze zaczynamy ostry trening – to mówiąc zamknął się w swoim pokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shigna
Administrator



Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ściśle tajne

PostWysłany: Pon 19:35, 14 Sty 2008    Temat postu:

Cytat:
Idąc tak przez las oczywiście się zgubili.


Jak na nich przystało Wink

Cytat:
Rubinooki wezwał karetkę, która przyjechała po około trzydziestu minutach i zabrała ich


Polskie realia, chociaż jest w stanie jeszcze później przyjechać.

Cytat:
Jutro dowiecie się więcej o Biovolt'cie


Oni jutro? A my kiedy, kiedy? <ciekawa>

Ekstra część, czekam na nexa Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze Cele Strona Główna -> Opowiadania/FanFick/Wiersze Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin