Nasze Cele
Nasze Cele
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Nasze Cele Strona Główna
->
Opowiadania/FanFick/Wiersze
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Opis
Forum
----------------
Regulamin
Ogłoszenia
Pochwały
Plusy i Minusy Forum
Biuro admina
Forum dla moderatorów
Powitania
Przyszłość
----------------
Cele/Marzenia
Jak realizujesz ...
Psychotesty
Savoir vivre
Sztuka negocjacji
Książki/Informacje/Pomoce
Podsumowanie
Nauka
----------------
Rozmowy ...
Pomoc w nauce
Języki obce
Problemy z ...
Prasa
Konkursy
O nas
----------------
Hobby
Kultura
Muzyka
Ciekawostki ze świata
Anime & Manga
Technologia
Sport
Gry
Twórczość
----------------
Opowiadania/FanFick/Wiersze
Zdjęcia/FanArty/Rysunki
Gry/Filmiki Flash/Pozostałe
Dyskusje
W czasie wolnym
----------------
Wszystko o Wszystkim i dla Wszystkich
Wasze Strony/Fora/Blogi
Nasze rodziny, przyjaciele, znajomi
Grupy
Kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Kati
Wysłany: Nie 20:26, 13 Sty 2008
Temat postu:
A mi siem podobają wszystkie ff Mao ^^
Shigna
Wysłany: Nie 11:59, 06 Sty 2008
Temat postu:
Ja już kiedyś czytałam tego fafa, ale nadal podoba mi się tak samo. Jest ekstra
Plina
Wysłany: Sob 14:02, 05 Sty 2008
Temat postu:
Zgadzam się z poprzedniczką. SUPER
Yasmina
Wysłany: Pią 21:17, 04 Sty 2008
Temat postu:
Bardzo fajne
Mao
Wysłany: Pią 17:50, 04 Sty 2008
Temat postu: Brak tytułu ech..jakie to oryginalne[fanfick]
Szarowłosy chłopak stał w ciemnym, drogo zdobionym gabinecie wielkiego biznesmena. Pomieszczenie znajdowało się w wielkiej rezydencji otoczonej wspaniałymi ogrodami.
- Dziadku przerwij to! - wydarł się czternastolatek – Przestań robić interesy z mafią.
- Nie, nie przestanę – odparł starzec – To moje życie i robię z nim co chcę, a ty smarkaczu nie powinieneś się wtrącać.
- Ale...- chciał powiedzieć chłopak, ale właściwie co miał powiedzieć. Nie był wstanie powstrzymać dziadka przed robieniem ciemnych interesów – Chcesz znowu trafić do więzienia?
- Wyjdę za kaucją – odparł i chciał wyjść, ale dzieciak zagrodził mu drogę.
- Przerwij to – nakazał. Starzec złapał go za rękę i odepchnął tak żeby uderzył się o biurko.
- Ciesz się, że możesz tu mieszkać i nigdy więcej mi nie rozkazuj – powiedział i wyszedł. Rubinooki złapał się za rękę i spojrzał przez okno. Nie miał nic do dziadka. Nie przeszkadzały mu ani ciężkie treningi ani to, że rok temu zmarł mu ojciec. Zawsze kochał go i robił dla niego wszystko. Nawet jak żył ojciec to chodził na mordercze treningi, dawał się bić, ale i tak go kochał. Nienawidził jednak jego interesów z mafią. Brzydził się narkotyków,prochów i zabijania. Najbardziej na świecie chciał by jego dziadek to przerwał. Już nie raz grożono mu bronią czy porywano, ale nawet to wybaczy dziadkowi tylko niech to przerwie. Nie chciał by znowu trafił do więzienia lub obawiał się jego śmierci. Kai wstał i poszedł do swojego pokoju dalej rozmyślając.
Następnego dnia wieczorem w ogrodzie siedział starszy mężczyzna. Przeglądał wiele dokumentów spokojnie pijąc whisky. Nagle podeszło do niego trzech uzbrojonych mężczyzn. Dwoje złapało go za ręce, a jeden stał i się śmiał.
- I co Volterin myślałeś, ze tak łatwo nas oszukasz? - zapytał szef rosyjskiej mafii.
- Miałem taką nadzieję – odpowiedział i poczuł dwa metale przyłożone do jego szyi.
„Muszę coś zrobić” - pomyślał chłopiec patrząc na całe zajście. Nie bał się jakiejś tam mafii, bo co to w ogóle było. Paru facetów z pistoletami zresztą po paru porwaniach już się przyzwyczaił. Ważne było to, że to oni są na jego terenie i on dyktuje tu warunki. Zza krzaków napisał sms'a do znajomego policjanta, który walczył z mafią, ale problem w tym, że był na urlopie. Rubinooki dopiero teraz zdał sobie sprawę, że za nim przyjedzie może minąć kilka godzin i jego dziadka może już nie być. Szybko przemknął pod ścianę budynku i włączył wąż do podlewania kwiatów celując nim w broń, a potem uciekając.
- Co jest do cho... - nie zdążył dokończyć szef gdyż zalał go strumień lodowatej wody. Jeden z jego podwładnych podszedł do węża i wyłączył go na nieszczęście obydwu Hiwatarich złapał rubinookiego i podniósł do góry przystawiając broń do skroni.
- Jego zostaw! - krzyknął Volterin.
- Nie martw się na razie go nie zabiję – powiedział szef, ale wtedy stało się coś czego nie spodziewał się sam starzec. Chłopak zapisał się na samoobronę po pierwszym porwaniu, a że szybko się uczył był już w tym bardzo dobry. Uśmiechnął się pod nosem i kiedy poczuł lżejszy uścisk uderzył mafioza głową przez co ten go puścił i kopnął pistolet. Za nim jednak któryś z pozostałej dwójki strzelił szarowłosy wyciągnął wyrzutnię i odpalił dysk, który zaczął krążyć wokół nich płonąc ogniem.
- Dobra rzucić broń, bo spalę was żywcem – odparł zadowolony.
- Mamy sie bać dzieciaka? - zapytał z kpiną drugi podwładny.
- Róbcie co chcecie, ale jestem wielokrotnym mistrzem beyblade – powiedział rubinooki, a wszyscy rzucili broń. Następnie Dranzer spędził ich w jedno miejsce i krążył. W oddali było słychać policyjne syreny.
Kiedy policja zabrała mafiozów Volterin podszedł do wnuka i spojrzał mu w oczy.
- Nie wiem jak ci dziękować – powiedział przytulając go.
- Przestań robić z nimi interesy – wyszeptał chłopak i w końcu stało się to o czym marzył. Dziadek stał się świadkiem koronnym, a sam już nigdy nie robił takich interesów.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin